Obserwatorzy

sobota, 18 stycznia 2014

Co u nas cd.

Wczoraj byliśmy u lekarza. Osłuchowo wszystko czyste, gardełko w miarę, czyli jednak to przez ząb. Dzisiaj w nocy Krystianek obudził się z przeraźliwym płaczem i łapał się rączką za buzię. Szybko posmarowałam mu wychodzącego ząbka maścią Bobodent i po kilkunastu sekundach przestał płakać. Jednak gdy odkładałam go na łóżko znów zaczynał płakać. Skończyło się na spaniu na mnie (tak jak czasem śpią niemowlaczki na piersi mamy), a gdy dobrze usnął dopiero położyłam go na łóżku. Jeżeli chodzi o maść, to jestem z niej bardzo zadowolona, działa błyskawicznie, co może potwierdzić TŻ (wychodzi mu ząb mądrości i kilka razu smarował nią sobie dziąsło- efekt natychmiastowy). 
Pod palcem czuję tego nieszczęsnego zęba, jest tuż przy dziąśle, ale jeszcze się nie przebił... :/


Z miłych rzeczy- rano gdy K. się obudził (dzisiaj spał z nami) wyjął sobie z buzi smoczek i mnie pocałował <3

piątek, 17 stycznia 2014

Co u nas

Na szczęście sprawy osobiste zaczęły się układać. Powiem nawet, że jest super :)
Jednak jak to zazwyczaj bywa, nie może być zbyt kolorowo... Krystianek w środę wieczorem miał stan podgorączkowy, który utrzymywał się do wczoraj rano, a następnie zamienił się w 39°C. Najgorzej było wieczorem, bo gorączka nie chciała spaść mimo tego że podaliśmy czopek. W ciągu 2 godzin temperatura zmniejszyła się do 38°. Dopiero ok. 22-23 gorączka zaczęła całkowicie spadać. W nocy budziłam się co chwilę i sprawdzałam, czy znowu się nie podwyższyła. Rano znowu było prawie 39° :/ Teraz biedak śpi, bo jest osłabiony. Zobaczymy co będzie jak wstanie. Sama nie wiem skąd ta gorączka. Nie kaszle, ani nie ma kataru. Niby ząbek mu wychodzi, ale wątpię żeby to on był powodem zamieszania, bo zawsze podczas ząbkowania nie działo się nic oprócz marudzenia. Pojedziemy dzisiaj do lekarza żeby sprawdzić. Mam nadzieję, że szybko mu przejdzie...

piątek, 10 stycznia 2014

Ten rok miał być lepszy od poprzedniego, a tymczasem zaczął się koszmarnie. Problemy osobiste, z którymi na dzień dzisiejszy nie potrafię sobie poradzić, a na dodatek jelitówka u Krystianka. Wysiadam fizycznie i psychicznie. Mam ochotę tylko usiąść i płakać....
Nie taki miał być ten rok...

wtorek, 7 stycznia 2014

Co matka w tym roku chce kupić synowi

Zrobiłam taką małą listę rzeczy, które chciałabym kupić Krystiankowi (sobie też taką listę zrobiłam ;) ). 
Można powiększyć zdjęcie



✔ 1. Drewniane klocki- bardzo podobają mi się takie w stylu pierwszych, ale kosztują ponad 100zł, a jest ich niewiele :( Więc pewnie będą takie zwykłe jak te drugie.
2. Mula
3. i 4. Namiot i tunel- zapewne latem zainwestujemy w coś takiego, będzie świetna zabawa na polku :)
✔ 5. Trójkołowy rowerek- może dla niektórych (większości?) jest badziewny, tandetny itd. ale dla mnie jest ok. a przede wszystkim Mały lubi jeździć na podobnym, który ma jego kuzynka. A ja nie mam zamiaru wydawać kilka stów na naprawdę ładny rowerek, który posłuży nam kilka miesięcy. Wolę potem kupić mu porządny (z pedałami tam gdzie trzeba), na którym będzie uczył się jeździć. Ten trójkołowy to tylko taka rozrywka, więc moim  zdaniem szkoda przepłacać :P Ten zakup planuję na najbliższe dni :)
6. Seria książeczek o Ulicy Czereśniowej- mnie się bardzo podobają, ale nie wiem czy synowi przypadną do gustu, więc zaczniemy od jednej, a potem się zobaczy ;)
7. Seria książeczek Mały chłopiec- książeczki o pojazdach, mamy już 3, zbieramy dalej :)
8. Poczytaj Mi Mamo- pierwszą część już mamy, czas na następne

czwartek, 2 stycznia 2014

Sylwestrowo-Noworoczna pogadanka + postanowienia noworoczne

Na Sylwestra TŻ zabrał mnie.... na imprezę... Szczerze mówiąc nie bardzo mi się chciało jechać, nie pamiętam kiedy ostatnio raz byliśmy na zabawie, chyba ze 2,5roku temu. No ale trzeba sobie przypomnieć jak się tańczy, bo w tym roku  mamy 3 wesela, a pierwsze już w marcu. Wieczór upłynął nam miło, troszkę potańczyliśmy, było dużo całusów i przytulania :)

Cieszę się, że zaczął się kolejny rok. Z niewiadomych przyczyn czuję się przez to lżej i jakoś tak świeżo. Chociaż muszę przyznać, że ten 13 nie był wcale taki zły i nawet nie był pechowy :)
Jednak mam nadzieję, że i dla mnie i dla Was ten 2014 będzie lepszy od poprzedniego pod wieloma względami. 
Sobie w tym roku życzę przede wszystkim duuuużo cierpliwości i miłości, zdrowia całej naszej trójki, spokoju oraz stabilizacji finansowej. Poza tym mam cichą nadzieję na podjęcie ważnej decyzji przez mojego TŻta.


Nigdy nie robiłam sobie takich typowych, spisanych postanowień noworocznych, jednak w tym roku chcę to zmienić, może mi się uda choć część z nich spełnić :)

1. Zacząć chodzić do dentysty i naprawić wszystkie zęby które tego wymagają. Z tym może być ciężko, gdyż NIENAWIDZĘ dentystów.... brrrr
2. Do lipca regularnie ćwiczyć, 3-5 razy w tygodniu i schudnąć chociaż kilka kg do tego czasu
3. Zacząć w końcu choć w małym stopniu racjonalnie się odżywiać (ograniczyć słodycze)
4. Mieć więcej cierpliwości i czasu TYLKO dla dziecka.
5. Zaopatrzyć się w lepszy aparat do robienia zdjęć